niedziela, 28 lutego 2016

Oscarowy Rzut Okiem 2016 - moje typy


Już zaraz wszystko się wyjaśni. Nie zdążyłem zrecenzować wszystkich filmów nominowanych w głównej kategorii. Został "Marsjanin", "Most Szpiegów" i "Brooklyn", ale uznałem, że nie warto pisać tu szczegółowo o produkcjach, które zwyczajnie uważam za słabe. Dlatego opiszę pokrótce najważniejsze kategorie wraz ze swoimi typami i krótkim uzasadnieniem.


Najlepszy Film

"Pokój" (9/10)
Naprawdę chciałbym, żeby ten film otrzymał statuetkę. Nagrodzenie tak kameralnego obrazu na przekór tym wszystkim wielkim produkcjom byłoby nie lada zaskoczeniem, Nic obejrzanego w tym roku nie dostarczyło mi nawet zbliżonych emocji. Opowieść o wielkiej miłości rodzicielskiej, niezależnej od warunków, a zarazem ogromnej odpowiedzialności z nią związanej.  Duże zaskoczenie. Przed seansem nie miałem wygórowanych oczekiwań. Spodziewałem się raczej kolejnej, nudnej obyczajówki, a film okazał się mocarzem. Patrząc obiektywnie, nie sądzę by został aż tak doceniony. recenzja

"Zjawa" (8/10)
Nie obraziłbym się też, jakby "Zjawa" wygrała. Nie jest to tak ambitny treściowo film, jak zeszłoroczny Birdman, ale realizacja zasługuje na największe uznanie. Scenariusz oparty na prostym schemacie kina zemsty, jednak historia ta wciąga bez reszty. Widziałem już dwa razy i chętnie bym obejrzał po raz kolejny. Film dostał już sporo ważnych nagród i widzę tu dużą szansę na Oscara. Jeśli miałbym obstawiać, kto wygra postawiłbym właśnie  na dzieło Innarritu. Więcej w recenzji

"Mad Max: Na Drodze Gniewu" (7+/10)
Techniczna petarda. Nie dałbym mu statuetki za najlepszy film, głównie za miałkość a właściwie brak ciekawej fabuły, ale też nie byłbym rozczarowany ewentualną wygraną. To rewolucja w kinie akcji i bez względu na ilość ewentualnych nagród, "Mad Max" na pewno przejdzie do klasyki. recenzja

"Big Short" (7/10)
Tu raczej nie wróżę nagrody, ale niezmiernie cieszę się, że został nominowany. Tak lekko, a przy tym inteligentnie o finansach i ekonomii nie opowiadał jeszcze w kinie chyba nikt. recenzja

"Spotlight" (5+/10)
Choć mi nie przypadł do gustu, może to być czarny koń tegorocznych Oscarów. Akademia bardzo lubi społecznie zaangażowane filmy, a i za samą tematykę może liczyć na fory. Zrealizowany w staroszkolnym stylu hołd dla rzetelnego, prawdziwego dziennikarstwa, którego już dziś nie ma. recenzja

"Marsjanin" (5/10)
Tu zaczynają się schody w dół. Nie mam pojęcia co ten film robi wśród nominacji w najważniejszej kategorii. Można powiedzieć, że to ładna widokówka z Marsa przy akompaniamencie przyjemnej, oldschoolowej muzyki i kolejna wariacja na temat Robinsona Cruzoe. Emocji tu mało, psychologii postaci zero. To zwyczajnie prosty jak drut feel good movie. Rozumiem, że może się podobać, ale na takie uznanie zdecydowanie nie zasłużył.

"Brooklyn" (5/10)
Sprawa ma się podobnie jak wyżej. Zwyczajny, lekko mdły melodramat o rozterkach prowincjonalnej gąski. Saoirse Ronan dobrze wciela się w postać, klimat lat 50. jest, choć całość sprawia wrażenie trochę przesłodzonej i baśniowej. Nie specjalnie jest się do czego przyczepić, ale też za co pochwalić. Typowy średniak.

"Most Szpiegów" (5/10)
Mam wrażenie, że jakiego filmu nie nakręciłby Steven Spielberg i tak posypią się nominacje. "Most Szpiegów' to po prostu do bólu amerykańskie, patriotyczne ciepłe kluchy, gdzie wszystko wydaje się skrojone typowo pod Akademię. Zachowawczy, bezpieczny bez energii. Realizacja to faktycznie solidna rzemieślnicza robota, rola Rylance'a wyróżnia się na plus, ale to wszystko już było.

tl;dr
Oscara dostanie "Zjawa" lub "Spotlight", powinien dostać "Pokój".

Najlepszy aktor pierwszoplanowy


Leonardo DiCaprio za "Zjawę" - Nie jest to najlepsza rola Leo, bardzo fizyczna, mało tu aktorstwa w tradycyjnym tego słowa znaczeniu, ale ten Oscar należał mu się już dawno za wiele innych filmów i biorąc pod uwagę, że młody Jacob Tremblay nie dostał nominacji, naprawdę chciałbym, żeby DiCaprio wyszedł dziś w nocy ze statuetką
.Matt Damon za "Marsjanina" - pomyłka. Matt był do bólu przeciętny, tak jak nijaka i przeciętna była jego postać. Nie rozumiem tej nominacji. Eddie Redmayne za "Dziewczynę z Portretu" - Radmayne to zdecydowanie najbardziej przeceniany aktor w Hollywood. W tym filmie przeszedł już samego siebie, bo wszystkie emocje oddawał tym samym spojrzeniem zbitego psa i dziwnym półuśmieszkiem. Zupełnie nie oddał problemu swojej postaci, jako osoby transpłciowej. Nominacja chyba tylko ze względu na modną tematykę filmu.
Bryan Cranston za "Trumbo" i Michael Fasbender za "Steve'a Jobsa" - Nie widziałem obu filmów, więc trudno mi cokolwiek powiedzieć. Mówi się, że Fassy jest największym konkurentem Leo. Być może.

tl;dr 
Liczę na DiCaprio, mimo że nie oglądałem "Jobsa" i "Trumbo"

Najlepsza aktorka pierwszoplanowa


Widziałem tylko role Brie Larson w "Pokoju" i Saoirse Ronan w "Brooklyn". Mimo szczerej sympatii do dziewczyny o niewymawialnym imieniu i jej melodramatycznej roli, Brie była w tym roku bezkonkurencyjna i wątpię czy nawet Rampling za "45 lat" czy Blanchet za "Carol" mogłyby ją przyćmić. Po prostu dajcie Larson Oscara!


Najlepszy aktor drugoplanowy

Tutaj chyba miałbym największy dylemat. Choć nie jestem fanem Rocky'ego serce mówi, żeby przyznać Oscara Stallone za "Creed". Rola cholernie sentymentalna, ale odegrana ze szczerym uczuciem do swojej postaci i widoczną pasją.
Z drugiej strony mamy świetny występ Hardy'ego w "Zjawie", który miał znacznie większe pole do popisu, niż DiCaprio i spisał się na medal (na statuetkę?). Rozum więc mówi Hardy. A w życiu warto kierować się jednak rozumem.
Nie można też absolutnie niczego zarzucić reszcie panów. Bale, Rylance i Ruffalo odegrali swoje role świetnie, ale zwycięzca może być tylko jeden.

Najlepsza aktorka drugoplanowa



Tu sprawa jest prosta - Alicia Vikander. To obecnie najzdolniejsza aktorka młodego pokolenia, a w zeszłym roku miała dwie świetne rolę, a nominację otrzymała za tę gorszą. To, co zaprezentowała jako android Ava w "Ex Machinie' było wprost fenomenalne. W ogólnie słabej "Dziewczynie z Portretu" spisała się oczywiście najlepiej z całej obsady ukazując bezwzględne oddanie prawdziwie kochającej żony. Zdeklasowała Redmayne'a o całe lata świetlne.
Gdyby nie Alicia, postawiłbym na Jennifer Jason Lee w "Nienawistnej Ósemce" - pełna poświęcenia i brawurowa rola.  Co zaś z Rachel McAdams w "Spotlight"? - kompletnie nie zwróciłem na nią uwagi. Reszty nie widziałem.


Najlepszy reżyser


Przy całej mojej miłości do "Pokoju" w walce o statuetkę za reżyserię moimi faworytami są  Zjawa lub "Mad Max: Na Drodze Gniewu". Oba to wielkie widowiska, doskonale przemyślane i zrealizowane, choć skrajnie różne. Nie mogę się zdecydować.


Najlepszy scenariusz oryginalny

W tym zestawieniu są 2 moje ulubione zeszłoroczne filmy (zaraz po "Pokoju") "Ex Machina" i "W głowie się nie mieści". Oba z rewelacyjnie napisanymi scenariuszami. Mimo całej mojej sympatii do Riley i jej emocji chyba wybrałbym jednak ciągłe napięcie i moralne rozterki Nathana, Avy i Caleba w Ex Machinie.

Najlepszy scenariusz adaptowany


 Tu banalny wybór. "Pokój". "Big Short" też był dobry, ale jednak nie ta liga, nie te emocje. Z pozostałych nic nawet nie zbliżyło do poziomu tego skryptu.


Najlepsze zdjęcia


Moja ulubiona kategoria. Jestem w stanie naprawdę wiele wybaczyć filmom, jeśli mają dobre zdjęcia. W tym roku mocna ekipa - trójka najlepszych żyjących operatorów Richardson, Deakins i Lubezki. Wszyscy wymienieni spisali się świetnie, ale tylko jeden z nich jest cudotwórcą obiektywu. Emmanuel Lubezki wyznacza w tej dziedzinie nową jakość i zdecydowanie zasługuje na trzeciego z rzędu Oscara.

Animacja


Wszyscy wiedzą, że wygra "W głowie się nie mieści" Dlatego trochę z przekory, trochę z potrzeby serca zagłosowałbym na "Anomalisę" Kaufmana. Wspaniałe dzieło. Może nawet niedługo napiszę recenzję.
 
Charakteryzacja, scenografia, kostiumy


Tutaj zdecydowanie Mad Max rozbija bank. Ten świat to czysta ekranowa perfekcja.

Efekty Specjalne

Waham się między Mad Maxem a Gwiezdnymi Wojnami. Oba przywróciły wiarę w starą szkołę przewagi praktycznych efektów specjalnych nad tandetnym CGI. Chyba jednak Star Wars - wyłącznie z sentymentu

Muzyka

Ennio Morricone za "Nienawistną Ósemkę" oczywiście. Ten wybitny kompozytor, pierwszy raz od dawna stworzył prawdziwe arcydzieło, jakim jest motyw przewodni tego filmu. Williams w Gwiezdnych Wojnach tym razem tylko powielał znane schematy.

Dzwięk, Montaż dźwięku

"Zjawa". Jak to brzmiało w kinie!


W pozostałych kategoriach nie mam rozeznania. Po prostu nie widziałem nominowanych produkcji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...